wtorek, 11 lutego 2014

Zapomnieć o wstydzie, czyli socjalizacja do męskości


Wszyscy znamy podwójne standardy dotyczące kobiet i mężczyzn - na próżno upatrywać ich przyczyn w biologii płci, choć ich ziarna siane są tak wcześnie w naszym rozwoju, i tak powszechnie, że determinują nasze losy w podobnie nieunikniony sposób. Pewne normy życia społecznego, które wydają nam się ‘naturalne’ mogą skuteczniej niż stereotypy warunkować te rozbieżne standardy dotyczące fizyczności i seksualności. Obdzierając mężczyzn z prywatności, skutecznie tamują rozwój  ich wrażliwości i skromności czy też boleśnie utrudniają  utrzymywanie tych atrybutów.

Od najmłodszych lat, podczas gdy dziewczynki uczy się nadmiernej skromności i higieny, chłopców ‘uodparniania się’ na nagość i fizjologię ich płci. Dla zaoszczędzenia miejsca i kosztów publiczne toalety męskie to w większości szereg pisuarów, często nawet bez oddzielających ścianek. Etykieta męskiej toalety wymaga by bez zbędnych ceregieli zrobić swoje, strzepnąć i odejść, nie zwracając na innych nadmiernej uwagi. Czy dziwi to, że przy skutecznym stłumieniu wstydu, podobne zwyczaje mogą być odwzorowywane także w innych dziedzinach życia?

Rzekomą męską łatwość nawiązywania kontaktów seksualnych, której nie towarzyszy poczucie wstydu, bierze się za produkt wychowania rodzinnego, powielania standardów społecznych, ewentualnie 'wrodzonych' tendencji. Te same postawy, które społecznie krytykuje się u kobiet, powstają jednak nie tylko przez ich powszechną akceptację, ale i poprzedzającą ją, żmudną i długotrwałą socjalizację. Kobiety w zachodnich kulturach nie widzą siebie nawzajem nago, oglądają za to w mediach perwersyjnie cenzurowane obrazy ciał i seksualności kobiecopodobnych klonów[3]. Odwrócenie tej sytuacji ma miejsce w przypadku płci przeciwnej: jednoczesne przyzwolenie na męską nagość we własnym towarzystwie jest akompaniowane kompletnym brakiem dosadnej męskiej nagości w mediach i kulturze. W ten sposób dorastający mężczyźni nie tylko wyzbywają się skrępowania, ale dodatkowo w znacznie mniejszym stopniu doświadczają presji dążenia do nieosiągalnych ideałów fizyczności. 

Tradycje homospołecznych zachowań męskich a kobiecych i przyzwolenie na wspólną nagość odznaczają się wyraźną asymetrią. Historia przypomina nam co prawda o męskich lub kobiecych łaźniach, ale w czasach współczesnych koncept skromności, wydaje się, dotknął tylko kobiety. Jeszcze w latach 60. XX wieku w częściach USA normą było, że dojrzewający chłopcy podczas wspólnych zajęć na basenie, nie bez zażenowania, pływali nago.[1] W Polsce, do niedawna przy poborze do wojska odbywała się komisja lekarska egzaminująca nagich mężczyzn grupowo. Do dziś w USA dla mężczyzn odbywają się one grupowo, choć teraz w bieliźnie – nie ma już konieczności udowadniać ‘męskości’ odkąd do armii wstępują też kobiety (którym, nawiasem mówiąc, przyznano prawo prywatnych ‘przeglądów’ w gabinecie lekarza).[2]

Przyjmując, że mężczyznom nie zależy na prywatności, otrzymujemy zwrotnie definicję męskości, która zdaje się to założenie potwierdzać. Chłopcom i mężczyznom, którzy nie czują się komfortowo we wspólnych toaletach, którzy pragną większej prywatności i intymności w wojsku czy u lekarza, nasza kultura przecież nie oferuje nic poza: "bądź mężczyzną!", nakręcając w ten sposób spiralę stereotypów i podwójnych standardów płci.


________________________________
[1] Senelick Richard, Men, Manliness, and Being Naked Around Other Men, The Atlantic, [03.02.2014] http://www.theatlantic.com/health/archive/2014/02/men-manliness-and-being-naked-around-other-men/282998/
[2] Źródło: http://www.military.com/join-armed-forces/meps-process-requirements.html
[3] Jak przypomina Naomi Wolf w książce Beauty Myth: Wolf Naomi, Beauty Myth, Londyn, Chatto & Windus Ltd., 1990, ISBN 0 7011 3431 3, s. 108

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz