„Czy
wiesz, że 61% całej pracy na świecie wykonują kobiety? Czy zdajesz sobie sprawę
z tego, że 50% żywności jest wytwarzane przez kobiety? Te same kobiety
zarabiają tylko 10% wszystkich pieniędzy i posiadają tylko 1% światowych
aktywów! Do tego muszą spełniać wszystkie narzucone im role społeczne i
kulturowe. Być idealnymi żonami, matkami, kochankami, w tym samym czasie
realizując się biznesowo i dbając o piękny wygląd i idealną sylwetkę. A to wszystko
w świecie, w którym zasady gry zostały dawno temu napisane przez mężczyzn,
uwarunkowane i utrwalone religiami przez setki, tysiące lat.
Na takie ogłoszenie w internecie natknęłam się
przypadkowo podczas surfowania po sieci. Pan Michał Kołtyś (absolwent SGH http://koltys.pl/michal-koltys/)
zachęca do wzięcia udziału w 2-dniowym szkoleniu, które ma odmienić życie
kobiet (cena: 600 zł + VAT). Zaintrygowana ofertą postanowiłam przyjrzeć się
zjawisku coachingu dla kobiet z bliska.
Czym jest
coaching?
Coaching
to relacja między klientem a coachem, która ma pomóc klientowi w osiągnięciu
nietuzinkowych wyników w obszarach dla niego istotnych np. w życiu prywatnym,
karierze lub biznesie. Praca coacha polega na odblokowaniu potencjału klienta w
celu maksymalizacji jego dokonań i działań. Coach nie naucza, nie doradza, jest
raczej towarzyszem w „podróży” klienta w głąb samego siebie, podczas której
klient odkrywa ukryte talenty, oraz swoje mocne strony, zmienia porażkę w
doświadczenie, dokonuje w pełni świadomych wyborów, które mu służą. Coach
skupia uwagę klienta na możliwą lepszą przyszłość, jego zasoby, możliwości,
poszerza świadomość klienta oraz wzmacnia wiarę w siebie. (definicja ze strony http://www.jestesok.pl/kobieta-idealna/czym-jest-coaching)
Wśród
rodzajów coachingu można wyróżnić m.in.:
- Coaching personalny – nastawiony na rozbudowę sfery wewnętrznej człowieka
- Life coaching – nastawiony na relacje i życie osobiste
- Coaching zawodowy – związany z rozwojem, karierą
- Executive coaching – praca z kadrą zarządzającą przedsiębiorstw
- Coaching grupowy – nastawiony na radzenie sobie z podobnymi wyzwaniami, przed którymi stoją uczestnicy szkolenia, np. problemy w związkach, relacjach w środowisku pracy, efektywność
Są to
najbardziej znane i najczęściej spotykane rodzaje coachingu, które można spotkać
w praktyce. Pozostałe odmiany coachingu są bardziej szczegółowe i jest ich
naprawdę dużo - od coachingu diety, aż po coaching podrywania. Do najbardziej nietypowych
rodzajów coachingu, na jake trafiłam należy niewątpliwie "Coaching dla
wqrwionych kobiet” (http://www.kocemba.pl/index.php?id=3).
Ten kurs z
kolei skierowany jest do kobiet, które nie radzą sobie ze swoją złością i
agresją, i które chcą to zmienić. „Podczas pracy będziemy koncentrowały
się na przyszłości i realizacji zamierzonego celu. Szczerze i uczciwie
przyjrzysz się rzeczywistości. Zgłębisz swoje wartości i
skonfrontujesz się z ograniczającymi Cię przekonaniami. Znajdziesz własne,
niepowtarzalne rozwiązania, i zaplanujesz działania. Podczas całego procesu
coachingowego będziemy pracowały na emocjach, schematach działania, przekonaniach
i wartościach. Będzie to czas na obserwowanie swojego ciała i sygnałów z
niego płynących. Na obserwowanie siebie, swoich uczuć, emocji, potrzeb. Będzie
to też czas na pracę i działania zmierzające do osiągnięcia przez Ciebie
zamierzonych efektów.” (tamże)
Analiza
tych ogłoszeń skłoniła mnie do rozważań na temat idei osiągnięcia celu, jakim
jest bycie kobietą „idealną”, „doskonałą” (czy też chociażby „nie-wqrwioną”). Co
to właściwie znaczy być kobietą „doskonałą”? Czy uczestnictwo w kursie
coachingu ma pomóc w takim zorganizowaniu życia, aby można było z powodzeniem
połączyć rolę żony/partnerki, matki, kochanki i gospodyni domowej? Sprawiając przy
okazji, że będzie ona wiecznie szczęśliwa i uśmiechnięta przy realizowaniu
każdej z tych ról? Czy raczej, z uwagi na fakt, iż ma to być podróż w głąb
siebie i realizacja ukrytych talentów, kurs ma pomóc wyzwolić się z okowów
narzuconych przez społeczeństwo ról i oczekiwań naciskając na samorealizację? Zastanawiam
się na ile profesjonalny coach jest w stanie faktycznie wydobyć to, co tkwi
głęboko w jego „klientce” i naprowadzić ją na drogę wyborów podejmowanych
świadomie i z korzyścią dla samej siebie, a na ile jest to jednak pomoc we
wtłoczeniu kobiety w realizację „idealnego” wizerunku narzuconego przez kulturę
i społeczeństwo. Czy podczas 2-dniowego cyklu zajęć możemy w ogóle mówić o
jakichkolwiek zmianach w postrzeganiu siebie, swoich zdolności i celów, które
chcemy osiągnąć? Coach to nie psychoterapeuta, zaś osoby, które się do niego
udają to nie pacjenci, ale klienci. Naturalnie, każdy kto decyduje się na
współpracę z coachem powinien o tym pamiętać. Tym niemniej, takie sesje u osób,
które dadzą się przekonać coachowi o podjęciu drogi walki o „ideał” i „doskonałość”,
które nie mają nic wspólnego z osobą poddaną coachingowi, mogą jedynie przyczynić
się do pogłębienia frustracji i poczucia nieszczęścia. W takim wypadku,
powtarzane na okrągło hasło „jesteś zwycięzcą” niestety może prowadzić do smutnej
porażki.
A na
koniec mój faworyt: kurs ABC Przyciągnij Miłość oraz Kobieca Moc Wenus (http://przyciagnijmilosc.pl/kobiety)
„Przebudzenie Wenus w Tobie, by przełamać wewnętrzne blokady i aktywować Twoją
kobiecą MOC, byś zyskała wspaniałe relacje, miłość i zawód z pasją (...) Żeńska
energia, czekająca tysiące lat na przebudzenie rodzi się teraz, a wraz z nią nieskończone
możliwości dla kobiet.” Nic tylko się zapisać na kurs i przebudzać energię!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz