sobota, 15 marca 2014

Podziękuj cioci


Dziewczynki bardzo szybko się uczą, że trzeba powiedzieć dziękuję jak usłyszy się komplement.
Moim zdaniem małe dziewczynki są dużo bardziej wycofane niż chłopcy, dlatego, że one od najwcześniejszych chwil są oceniane, a chłopcy nie.
Maleńkiej dziewczynce z blond włoskami i wielkimi oczami prawie każdy mówi, jak tylko ją zobaczy, " jejku jaka jesteś słodka, jaka jesteś śliczna, jaką masz śliczną sukienkę, mogę ci zrobić warkoczyki?". Z małym chłopcem zaczynamy się bawić. Po prostu. Trzeba się go zapytać, co lubi i czym się interesuje, nie mówimy "ale jesteś słodki, jakie masz długie rzęsy, masz śliczne spodenki!" I nie robimy mu warkoczyków.
Mali chłopcy nie doświadczają oceniania w takiej skali, w jakiej doświadczają jej dziewczynki.

Kiedy kobieta idzie ulicą i na jej widok gwiżdżą budowlańcy, albo  cmokają, to uważamy to za seksizm i sytuację opresyjną. Kiedy sami / same piejemy z zachwytu nad uroczymi królewnami, wtedy to my stajemy się opresorami. Mamy władze oceniać dziecko naszymi kategoriami?

Gosiafr

Zdarzało się, że Adolf miał rację.

Kończymy pierwszy semestr zajęć w IBL PAN. W moje głowie jakby czyściej, klarowniej, jaśniej. 

"Look to the light. Follow the light. Learn from the light."

Chciałbym zadbać o wszystkich homofobów, ortodoksyjnych działaczy religijnych, silnych, prawdziwych, polskich mężczyzn i dać im trochę pożywienia, rozpocząć rzetelny tucz. Pamiętajcie! Jeszcze Polska nie zniknęła, kiedy Wy żyjecie!
Powołujecie się na Boga, Pismo Święte, kanony, trendy, zwyczaje, konieczność ochrony rodziny. Pielęgnujecie patriarchalny model najmniejszej komórki.
Proszę bardzo, jednak bardzo proszę, by czynić to u siebie a nie u mnie. 

Mnie nie interesuje prawo, mnie interesuje sprawiedliwość".
A mnie, Piotra M., nie interesuje prawo człowieka do jakichkolwiek profitów wynikających z różnicy płci. Mnie interesuje sprawiedliwość.
Sprawiedliwość w szkole, w pracy, w domu, wszędzie!

Dwa konta, dwa odkurzacze, dwa żelazka, dwie równe osoby, jedna macica, jeden penis, jeden związek, wspólne dziecko. 
Rodziców wspólne dziecko a związek Partnerski.


piątek, 14 marca 2014

nocne ptaki

Zdjęcia szwedzkiego fotografa Christera Strömholma.

 Plac Blanche w latach 50, stanowił w Paryżu centrum społeczności transseksualnej. Niedaleko placu Pigalle, dzielnicy czerwonych latarni, prostytuowało się wiele "nocnych ptaków" marzących o uzbieraniu pieniędzy na podróż do Casablanki i dokończeniu swojej gender przemiany. Większości przedstawionych na zdjęciach osób się to nie udało.

Strömholm napisał we wstępie do "Les amies de Place Blanche", w którym wydał serię portretów, -  miała to być książka "about insecurity… about humiliation… about the quest for self-identity and the right to live".  Skoda, że postulat, o prawie do własnej tożsamości, prawie do wolności, po prawie 70-ciu latch jest nadal aktualny, a nie stał się jeszcze oczywistością i wciąż budzi kontrowersje.













Dorota Wójtowicz

Tragiczna postać ojca w Fun Home



Alison Bechdel opowiada swoją brzemienną historię z ojcem na kartach komiksu Fun Home. Tytułowy Fun Home to żartobliwie nazywany przez bohaterkę i jej rodzeństwo dom pogrzebowy  „Funeral Home”, który prowadził ich ojciec i w którym się wychowywali.
Już na pierwszych stronach dowiadujemy się, że ojciec Alison nie żyje. Niedługo przed jego tragiczną śmiercią Alison odkrywa, że był gejem i prowadził podwójne życie. Alison zastanawia się czy to zbieżność czasu, że wkrótce po ujawnieniu swojej orientacji homoseksualnej dowiaduje się o śmierci ojca.
Ta graficzna powieść jest potężnym opowiadaniem o seksualnym przebudzeniu Bechdel w połączeniu z jej dysfunkcyjną relacją z rodzicami. Duża część powieści dotyczy dychotomii pozorów i rzeczywistości. Rodzina Bechdel wydaje się z pozoru raczej idealna: wykształceni rodzice, ojciec wykładowca na wyższej uczelni, matka aktorka, piękny neogotycki dom, rodzina raczej nuklearna. Jednak w rzeczywistości, ojciec, który ukrywał swoją homoseksualność, matka zamiatała problemy pod dywan starająca się za wszelką cenę utrzymać rodzinę razem, a dzieci bywały często zaniedbywane- każdy żył raczej samotnie, oddzieleni od siebie tajemnicami, osobistymi obsesjami i rozczarowaniami. Ich dom był swoistą kolonią artystyczną, jedli razem, ale poza jadalnią każde oddawało się własnym, indywidualnym ambicjom. Ambicjom, które w tym osamotnieniu, przybierały raczej kompulsywny charakter. Często książki były podstawowym sposobem w jaki Bechdel i jej ojciec się komunikowali.
Relacje rodzinne z ojcem były raczej chłodne ponieważ budował dystans z rodziną uciekając w obsesyjne remontowanie ich starego wiktoriańskiego domu. Ów dystans emocjonalny spowodowany był ukrywaniem tożsamości homoseksualnej i często wyrażany był również przemocą, napadami złości i oziębłością. W pewnym momencie ojciec i córka znaleźli się w podobnej sytuacji, lecz radzili sobie z nią w zupełnie inny sposób. Alison zaakceptowała swoją orientację, nie ukrywając swojej partnerki i uczęszczając na spotkania branżowe. Ojciec ukrywał swoją romansując po kryjomu z mężczyznami. Bał się comming out-u bo ilekroć temat rozmów by bliski homoseksualizmowi na jego twarzy malował się strach spowodowany homofobią, być może własną  lub innych.
Wśród głównych tematów poruszonych w utworze wyraźny jest motyw śmierci, towarzyszący bohaterce od najmłodszych lat dzieciństwa dorastając w domu pogrzebowym. Ponadto Alison zastanawia się czy śmierć jej ojca była wypadkiem czy samobójstwem. W swoich rozważaniach dochodzi każdorazowo do tezy popełnionego samobójstwa zadając pytanie czy powodem była seksualność ojca czy raczej jej własna.
Alison czuje się winna i zadaje sobie wciąż pytanie czy jej wyznanie mogło mieć wpływ na śmierć ojca czy też fakt, że ukrywał swoją seksualność mogła pchnąć go do samobójstwa. Sama przyznaje „podejrzewam, że lata ukrywania swojej prawdziwej seksualności mogły wymusić na nim wyrzeczenia, seksualny wstyd sam w sobie jest rodzajem śmierci.” Alison chciała widzieć swojego ojca jako osobę homoseksualną, taką jak ona, a nie biseksualną albo należącą do jakiejś innej kategorii. Pragnęła zatrzymać go dla siebie- „coś na kształt odwróconego kompleksu Edypa”, dla niej takie duchowe ojcostwo było ważniejsze. Alison znajdowała swoiste wsparcie ojca na ścieżce samopoznania, kiedy odkrywała swoją prawdziwą seksualność. To on podrzucał jej adekwatne pozycje literackie, w których mogła szukać wsparcia. Nigdy bezpośrednio w szczerej rozmowie nie padł temat homoseksualizmu- to był temat tabu. Jednak w pewnym magicznym sensie ich więź była głęboka i bliska- przynajmniej tak to widziała Alison.
Chcąc być uczciwą, przyznam, że trudno jest mi się odnosić w kwestii queer bonding tylko do Fun Home jako utworu mało reprezentatywnego ze względu na dość specyficzne i trudne relacje rodzinne. Chętnie upatruję winy za problemy rodzinne w ułomności emocjonalnej rodziców i zrzucaniu ich odpowiedzialności za rozwiązanie pojawiających się problemów. Pani Bechdel, już przed ślubem wiedziała, że jej narzeczony ma słabość do mężczyzn zatem czy jej naiwność może być usprawiedliwieniem większości kłopotów całej rodziny? Czy jej bierność wobec życia rodziny jest możliwa do zaakceptowania? Tragizm ojca Bechdel wynikający z braku akceptacji samego siebie stanowi oczywisty problem lecz nie jedyny. Teoretycznie wydawać by się mogło, że powielające się w rodzinie odmienne orientacje seksualne mogą wspierać jej członków dzięki czemu identyfikacja i akceptacja tego procesu przebiegać może sprawniej i mniej boleśnie. Być może w wielu rodzinach tak właśnie jest. Niestety, przykład Fun Home wskazuje, że trudności osobiste są tak dominujące, że trudno wyjść poza własną subiektywną sferę a nasza seksualność może stać się znowu powodem do osamotnienia i wyobcowania.

Kobiety, bieda i AIDS.



Kobiety są dyskryminowane jako ofiary AIDS. O AIDS mówiono, że to choroba mężczyzn, kiedy tylko w 1991r w większości dużych miast w USA AIDS było najczęstszą przyczyna śmierci młodych kobiet.
W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się kobiet kolorowe, które są uzależnione od narkotyków i żyją w biedzie. Dostęp do opieki zdrowotnej dla nich staje się niemożliwy a system opieki społecznej bardzo odległy. Kobiety te zostały opuszczone i zdane wyłącznie na siebie, na osamotnioną i tragiczną śmierć. W latach 80-tych występowanie AIDS było ponad jedenaście razy wyższe wśród czarnych niż wśród białych kobiet.
Paula Treichler zastanawia się dlaczego kobiety znosiły chorobę w milczeniu. Uważa, że kluczowe dla kobiet były noszone przez nie cechy klasy, rasy i pochodzenia, które umożliwiały spekulacje na temat ich zarażenia i prowadziły do społecznie haniebnych wręcz ról prostytutki czy narkomanki. Niestety, nawet wśród amerykańskich feministek nie znalazły się głosy obronne, które mogły wpłynąć na postrzeganie zarażonych kobiet. Dodatkowo, inne grupy kobiet były uciszane w dyskursie publicznym czy medycznym a biednych kobiet nikt nie słuchał.
Wśród badanych powodów wysokiego zakażenia AIDS szukano w kwestiach kulturowych, unikano tematu rasizmu, seksizmu czy bezsilności kobiet. Ankieta Adeline Nyamathi przeprowadzona wśród afroamerykanek i latynosek mieszkających w USA wskazuje wyraźnie, że powodów nie należy szukać w braku edukacji. Wszystkie badane kobiety miały za sobą doświadczenia z narkotykami, partnerami seksualnymi zażywającymi dożylnie narkotyki, doświadczenia bezdomności lub choroby przenoszonej drogą płciową. Ankieta wykazała, że kobiety te doskonale zdawały sobie sprawę zarówno z symptomów AIDS, jak i etiologii AIDS i zachowań zmniejszających ryzyko zarażenia. Paradoksalnie, wbrew wynikom ankiety, badacze zalecili potrzebę wrażliwych kulturowo programów edukacyjnych dla kobiet z różnych grup etnicznych.
Farmer wskazuje, że czynnikiem decydującym o zarażeniu HIV jest nierówność. Pozycja społeczna jako najniższy szczebel nieegalitarnych społeczeństw. Nawet wśród feministek problem klasy społecznej jest chętnie pomijany. Jednak Farmer zaznacza, że nierówność jest istotnym czynnikiem w pandemii AIDS, która wymaga zmiany fundamentalnej naszego świata do rozwiązania tego problemu.

Męskość

Marta Krasuska



Dawid Bieńkowski w „Biało-czerwonym” dokonuje analizy kryzysu męskości
w ponowoczesnym społeczeństwie. Bohater powieści to Pawełek, Głowa Rodziny, realizujący swoje „naturalne” powołanie do zajmowania się sprawami ważnymi i poważnymi. To Prawnik, u którego największą traumę wzbudza raczkująca emancypacja żony, dotychczas ułożonej wedle pawełkowej tradycji, Majeczki.

W czym przejawia się chęć pielęgnowania patriarchalnej tradycji wg Pawełka?

Otóż bohater nie „zniżył się” do wykonywania tak bezproduktywnej czynności jak zajmowanie się dzieckiem, które tylko owinięte w te wszystkie szmaty, leżało w wózku, płacząc i wydalając. Przecież Poważny Mężczyzna- Poważny Prawnik nie będzie paradował z takim dzieckiem, z wózkiem, jak ci, co zbierają złom, butelki czy makulaturę. Pawełek zainteresował się tacierzyństwem dopiero wówczas, gdy Młody podrósł do poziomu „spacerówki”. Wtedy można było się pokazać z chłopakiem, z synem. Ach, cóż wtedy za duma rozpierała Tatę, który spłodził syna pierworodnego (urodzenie tego syna oczywiście miało znaczenie drugorzędne). Kwestie wychowawcze sprowadził do budowania autorytetu, najlepiej przy pomocy szpicruty, która w rodzinie była od pokoleń.

Kuchenna bezradność Pawełka (rozbijanie jajek młotkiem i jedzenie zimnego gulaszu, bo wymóg jego podgrzania jest ponad jego umiejętności, które nazywa dbałością o honor)
i uznanie kulinarnych umiejętności żony tylko potwierdza chęć przeniesienia do swojego gniazda nawyków wyniesionych ze swojego domu rodzinnego- Matki w kuchni, strajkującego i walczącego o Ojczyznę Ojca. Kobiety w bezimiennej i niedocenianej logistyce, mężczyźni w boju o sprawy ważne i chwalebne, walczący o wzmiankę w wielkiej Historii. 

Jego poglądy podsyca Dziadek a być może Ojciec, pseudonim „Parada”, genderowa konserwa z przerostem prostaty, który w wyobraźni, a czasem i w piaskownicy z wnukiem, prowadzi wciąż swoje regimenty w bój o wolność Ojczyzny. To gorycz jego skarcenia za niewłaściwe wykonywanie przez Majeczkę swoich uświęconych obowiązków gospodyni domowej, kłuje męskość Pawełka najbardziej, bo jak Dziadkowi a może Ojcu wytłumaczyć brak zupy na stole? Zupy będącej synonimem tradycyjnego, bezpłatnego cateringu, który ma zapewnić żona, zobowiązana do tego w chwili przyjęcia małżeńskiego brzemienia? Socjalizacja Pawełka przez Dziadka „Paradę” i umacnianie przekazywanych przez lata wzorców trwa w najlepsze: „jak można wydawać rozkazy bez łączniczek? Jak można walczyć, kiedy nie czekają z noszami śliczne sanitariuszki. I jak można wracać znużonym z pola bitwy, kiedy zupa nieuważona?” Co też tej Majeczce się stało, że po przyjściu po ciężkim dniu w kancelarii nie ma na stole talerza parującej zupy?!

Pawełek zajęty opiniami i dokumentami,  przeświadczony o swojej wyjątkowości i misji jaką ma do spełnienia nie przyjmuje do wiadomości, że Majeczka się usamodzielnia, nie patrzy już na niego z podziwem i zachwytem; a o to przecież chodzi Pawełkowi- o poddaństwo, podziw i uległość, poczucie władztwa i nieomylności.

 Męskość Pawełka zdefiniowana jest przez seksualność. Relacja między kobietą i mężczyzną sprowadza się każdorazowo do Ciśnienia wywołującego Twardość. Ciśnienie to atrybut, który aktywizuje mężczyznę do działania. Paraliżujący strach przed Miękkością, Zwisiorstwem, Pochwiactwem nie pozwala Pawełkowi na zbudowanie partnerskich relacji z żoną i życia w rodzinie, a nie obok niej. Dbałość o Twardość to batalia o męskie ego, potwierdzenie siły, konkurencyjności i zwycięstwa, bo tylko współzawodnictwo i walka napędzają życie Pawełka.

            Kryzys męskości Pawełka to walka o tradycję, strach przed utratą wpływów, strach przed zachwianiem zastanego status quo „odwiecznych” ról kobiety i mężczyzny.

Cóż, walkę ta przegrywa… J

 

Genderowo-neutralny świat – utopia czy realny cel?



Czy możliwe jest wychowanie ludzi bez narzucania im kulturowych norm i ról ze względu na płeć?

Przykładem podjęcia takiej próby jest rodzina państwa Laxton z Wielkiej Brytanii [1]. Gdy na świat przyszło pierwsze dziecko Państwo Beck Laxton i Kieran Cooper po narodzinach swojego pierwszego dziecka - Sashy postanowili, że nie będą ujawniać światu jego płci, tak aby jego rozwój nie był ograniczony przez stereotypy. Dopiero po pięciu latach opublikowali w internecie film, w którym Sasha zdradza, że jest chłopcem. Celem rodziców Sashy było "neutralne płciowo" wychowanie dziecka. Nie zabraniają mu ubierać się w dziewczęce stroje, nie ograniczają go również w zakresie doboru zabawek – chłopiec ma do dyspozycji samochodziki i klocki lego, ale też lalki.
Ta historia brytyjskiej pary i ich dziecka nie jest odosobniona. Innym znanym przykładem jest amerykańska rodzina dziecka o imieniu Storm. [2] W tym przypadku rodzice - Kathy Witterick, i jej mąż David Stocker postanowili również wychowywać dziecko bez z góry narzucanych oczekiwań i ról przypisanych do danej społeczno-kultutowej płci. W tym celu nie zdradzili nikomu, poza najbliższą rodziną, jakiej płci jest ich dziecko. Para ze Stanów w wywiadach podkreślała, że jest głęboko przekonana, że w ten sposób zwalnia swoje dziecko z ograniczeń, jakie społeczeństwo narzuca na kobiety i mężczyzn. W podobny, niestereotypowy sposób wychowują oni również starsze rodzeństwo Storm/-a - 5-letniego Jazza i 2-letniego Kio, którzy mają pełną dowolność w wyborze ubrań, fryzur i zabawek.
Czy możemy zatem przyjąć, że istnieje możliwość takiego wychowania dziecka, a zatem i ukształtowania człowieka, które pozwoliłoby na uwolnienie się od narzucanych mu typowych dla danej płci ról i norm? Czy gdyby przyjąć, że wychowanie – zarówno to domowe, jak i na każdym z pozostałych etapów edukacji pozostało neutralne genderowo i było powszechne, to czy uda się osiągnąć ideał równości płci i co właściwie będzie bycie kobietą i mężczyzną?  
„Gender” definiujemy jako arbitralnie narzucany konstrukt społeczny, zespół atrybutów, postaw, ról społecznych  i zachowań przypisanych mężczyźnie lub kobiecie przez szeroko rozumianą kulturę. [3]

Często przyjmuje się, że jedną z największych zalet wprowadzenia kategorii płci społeczno-kulturowej do nauk społecznych jest możliwość zakwestionowania esencjalisycznego podejścia, które określa i przyjmuje za niezmienne „naturalne” biologiczne cechy kobiet i mężczyzn. Podejście to często stanowi przyczynę narzucania ograniczeń na osoby reprezentujące daną płeć oraz powstawania w tym zakresie krzywdzących i dyskryminujących stereotypów (przykładem może być „neuroseksizm” opisywany szeroko przez dr Marię Pawłowską) [4]
Można więc przyjąć, że człowiek wychowywany bez bagażu ciążących na nim społecznych norm i oczekiwań, których podstawą jest jego płeć mógłby w pełni wykorzystać swój potencjał. Brak dyskryminacji na tle płci powodowałyby, że oczekiwania wobec kobiet i mężczyzn byłyby równe, a sukcesy bądź porażki uzależnione jedynie od indywidualnych predyspozycji danych osób. Jednak, czy takie podejście oznaczałoby również, iż płeć biologiczna stanowiłaby jedynie drugorzędną cechę, taką jak kolor oczu czy włosów? Co oznaczałoby w takim egalitarnym genderowo społeczeństwie bycie kobietą i mężczyzną? Brak dyskryminacji to jedno – obie płcie byłyby równe pod względem możliwości i potencjału tkwiącym w każdej osobie, co jednak z tożsamością płciową, a zatem kulturowo i społecznie zdeterminowanym wyobrażeniem własnej osoby – koncepcją samej lub samego siebie – jako kobiety lub mężczyzny? Psychiczna tożsamość płciowa determinowana jest zarówno przez naszą płeć biologiczną, jak i procesy wychowania i interakcji człowieka z otoczeniem społecznym. [5]Jeśli zatem przyjąć, że społeczeństwo nie będzie identyfikować i przypisywać określonych cech, norm czy ról do żadnej z płci, to nie będzie możliwe zbudowanie tożsamości opartej na płci. W konsekwencji należałoby przyjąć, ze w przypadku zniesienia różnic w zakresie gender nie można byłoby być kobiecą kobietą i męskim mężczyzną – byłyby tylko różnice biologiczne, a tożsamość musiałaby być budowana w oparciu o inne niż płeć kryterium. Można się zastanowić, czy taki świat byłby lepszy niż ten w którym żyjemy dzisiaj.



[1] http://kobieta.interia.pl/dziecko-i-rodzina/news-urodzeni-bez-plci,nId,716496
[2] http://www.dailymail.co.uk/news/article-1389593/Kathy-Witterick-David-Stocker-raising-genderless-baby.html
[3] Cyt. za Magdalena Grabowska „Od „gender” do „transgender”: ewolucja kategorii płci społeczno-kulturowej w naukach społecznych i prawie międzynarodowym”
[4] Maria M. Pawłowska „Kobiece i męskie mózgi czyli neuroseksizm w akcji i jego społeczne konsekwencje”
[5] http://transfuzja.org/pl/artykuly/artykuly_teksty_opracowania/tozsamosc_plciowa.htm